Mając bazę noclegową w Czeskim Krumlovie pokusiliśmy się również na jednodniowy wypad do Austrii, a konkretnie do Salzburga. Zakupiliśmy winietkę autostradową i po ok. 2,5 godzinach witaliśmy się z miastem Mozarta. Auto zaparkowaliśmy na jednej z uliczek blisko turystycznego centrum miasta - opłatę uiściliśmy w parkomacie. Salzburg przywitał nas rewelacyjną pogodą. Biorąc pod uwagę fakt, że mieliśmy tu obejrzeć jeden z najładniejszych ogrodów na świecie, ucieszyło nas to ogromnie.
Pierwszym punktem programu był wspomniany ogród Pałacu Mirabell. Jest cudowny. Idealnie przystrzyżona trawka, piękne kwiaty, tryskająca z fontann woda i ludzie dookoła uśmiechnięci i zrelaksowani. Z ogrodu rozpościera się wspaniały widok na górującą nad miastem twierdzę Hohensalzburg. Z kolei po przeciwnej stronie mieści się Pałac Mirabell, a obok niego fontanna z rzeźbą pegaza. Pegaz przypomina mi trochę osła ze znanego chyba wszystkim Shreka.
Spacerując po tej niezwykłej starówce nie omieszkaliśmy wstąpić do salzburskiej katedry. W tej XVII-wiecznej katedrze w stylu barokowym, a więc o pięknych zdobieniach, chrzczony był sam Mozart :-). A jeśli o Mozarcie mowa, to warto wspomnieć, że w Salzburgu można podziwiać dom, w którym geniusz się urodził i wychował. Salzburg to także miasto kawiarni. To tutaj znajduje się najstarsza nadal działająca kawiarnia w Europie Zachodniej - Cafe Tomaselli. Kawiarnia chwali się tym, że bywał w niej W.A. Mozart. Błąkając się po Salzburskiej starówce warto odwiedzić również piękny cmentarz św. Piotra i Kościół Franciszkanów. Warto zaznaczyć, że prawie całe centrum miasta jest zamknięte dla ruchu samochodowego, stąd spaceruje się po nim niezwykle przyjemnie.
Salzburg mnie urzekł. Jak w innych austriackich miastach, wszystko w nim jest idealnie dopasowane, wysprzątane. Nie ma w nim nic zbędnego - perfekcja w każdym calu. Rany... Momentami przecierałam oczy ze zdumienia i myślałam sobie „ hmm... a jednak można”. Sporo pięknych placów, parków, ogrodów i małych klimatycznych sklepików. W środku lata można kupić pisanki, albo jak ktoś woli, bombki choinkowe. Miasto jest dla ludzi, nie na odwrót. Gdziekolwiek się nie obejrzeliśmy stały ławeczki, można było sobie zamówić kawkę, ciasteczko... po prostu odpocząć. No i te ogrody... cudowne salzburskie ogrody. Salzburg jest jednym z tych miast których nie chce się opuszczać. Byłam pod wielkim wrażeniem tego miasta i atmosfery w nim panującej. Będąc wcześniej w kilku austriackich miastach, muszę powiedzieć, że to jest najładniejsze.
Polecam z całych sił!
Polecam z całych sił!
PRAKTYCZNIE:
- Twierdza Hohensalzburg
- Katedra - wstęp wolny
- Ogrody Pałacu Mirabell - wstęp wolny
- Austriacka winietka autostradowa na 10 dni - 8,30 euro
Więcej zdjęć z pięknego Salzburga możecie zobaczyć pod tym linkiem.
Brak komentarzy
NAPISZ COŚ