Godzina 3:15 - pobudka, szybki prysznic, kawa i w drogę. Prosto na dworzec kolejowy i do Bydgoszczy. Tym razem byliśmy w niej, można powiedzieć, tylko przejazdem. Było nam już dane gościć w tym mieście i na pewno do Bydgoszczy jeszcze wrócimy. Zaskoczyło nas nieco bydgoskie lotnisko – jest małe, bardzo małe. Dziennie odbywa się z niego jeden, czasem pewnie z dwa loty. Swoją drogą ciekawe czy lotnisko jest rentowne?
Prosto z tego naprawdę przyjemnego miasta polecieliśmy do Dusseldorf Weeze. Na lot z Weeze do Tangeru musieliśmy czekać 6 godzin. Oczywiście nie zamierzaliśmy tego czasu marnować na zwiedzanie lotniska. Po krótkim rekonesansie, co i jak w okolicy, ruszyliśmy do pobliskiego Kevelaer.
Bilet autobusowy nie był najtańszy, ale warto było wykrzesać z kieszeni 9 euro (bilet w dwie strony) bo miasteczko okazało się naprawdę urokliwe. Zadbane uliczki, malownicze sklepiki. Jak każde niemieckie miasto odpicowane na cycuś-glancuś. Co ciekawe w centrum miasta roiło się od sklepów z dewocjonaliami. Było to dla nas trochę podejrzane, więc jak tylko uzyskaliśmy darmowy dostęp do Internetu sprawdziliśmy o co chodzi z tymi sklepikami .Jak się okazało Kevelaer to taka nasza Częstochowa. W miasteczku znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych, do którego tłumnie przybywają pielgrzymi. Na marginesie dodam, że pogoda w Kevelaer była dla nas nadzwyczaj łaskawa. Przyjemnie było popijać kawkę (piwko) w promieniach słonecznych i obserwować sielskie życie niemieckich emerytów (nie żebyśmy im zazdrościli) i budzącą się do życia przyrodę.
Czas spędzony w Kevelaer minął nam bardzo szybko. O godzinie 16:30 już siedzieliśmy w samolocie do Tangeru i czekaliśmy na start. Tego lotu nie można porównać do żadnego z naszych wcześniejszych przelotów. Pasażerami w większości byli Marokańczycy, którzy okazali się bardzo niefrasobliwi i absolutnie nie mieli chęci wykonywania poleceń stewardów. Samolot jeszcze dobrze nie wystartował, a oni już stali w kolejce do toalety. Prośby o zajęcie swoich miejsc nie przynosiły żadnego rezultatu. Maszerowali to w jedną to w drugą stronę po samolocie, a obsługa w niemocy rozkładała ręce. Tak oto znaleźliśmy się w Maroku, a czas spędzony w samolocie zleciał całkiem szybko.
PRAKTYCZNIE:
Dojazd na lotnisko w Bydgoszczy:
PRAKTYCZNIE:
Dojazd na lotnisko w Bydgoszczy:
- Z Gdańska do Bydgoszczy pociągiem - czas przejazdu to niecałe 1,5 h (bilet 40 zł/os.)
- Z dworca głównego PKP w Bydgoszczy do lotniska autobusem linii 80 (czas jazdy ok. 30 minut, bilet 3 zł/os.) lub taksówką (30-40 zł)
- Z lotniska regularnie kursują autobusy do większości niemieckich miast położonych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od lotniska oraz do większych miast holenderskich (nawet do Amsterdamu - bilet 36 euro). Poniżej uproszczona mapka połączeń autobusowych z lotniska.
- Informacje na temat czasów odjazdu poszczególnych linii autobusowych oraz cen biletów znajdziecie klikając w ten link.
- Jedyną możliwością przedostania się z lotniska w Tangerze do centrum miasta lub Asilah jest grand taxi. Ceny taksówek są wypisane na tablicy przy wyjściu z terminalu. Przykładowo taksówka do centrum nie powinna kosztować więcej niż 120 dh (do taksówki mieści się nawet 6 pasażerów, więc warto wcześniej zagadać do kogoś z samolotu, aby podzielić cenę).
- Więcej informacji praktycznych o Tangerze w następnym poście.
Brak komentarzy
NAPISZ COŚ